Zbliża się sesja

Legendarna sesja, która wzbudza strach u każdego studenta. Krąży na jej temat niesamowicie dużo plotek. Koncerny farmaceutyczne przeganiają się w tworzeniu suplementów, które mają wspomóc naukę, zwiększyć koncentrację i pomóc uzyskać zadowalające wyniki na egzaminach.

Sami studenci wymieniają się sposobami, które mają pomóc w nauce. Różne sposoby prowadzenia notatek, różne metody na ściąganie (wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że praktycznie co sesję dowiadywałam się o nowym sposobie jak ściągać), a przede wszystkim różne metody na nie spanie i przyswojenie jak największej ilość informacji w noc przed egzaminem.

Ciekawe dlaczego właśnie wtedy studentów ogarnia największa chęć na różnego rodzaju prace porządkowe, mycie okien, selekcja ubrać. Może im większy porządek tym lepiej się człowiekowi uczy? Podczas sesji albo tuż przed nią wielu studentów odkrywa też swoje pasje. Nagle pojawia się chęć nauki tańca, kusząca wydaje się opcja zapisania do chóru, a może właśnie nadszedł najlepszy moment na przeczytanie jakiejś zaległej książki (oczywiście w żaden sposób niezwiązanej ze studiami, a bynajmniej nie z aktualnym kierunkiem studiów).

Ilu studentów tyle metod i wydaje się, że niemalże każda jest skuteczna, choć oczywiście nie wszyscy zdają, a bynajmniej nie za pierwszym razem. Studenci wydają się jednak bardzo zmotywowani porażkami i podchodzą do skutku albo do momentu, aż wykładowca nie straci cierpliwości.